6 stycznia 2017

Wyjaśnienie

POST ZOSTAŁ EDYTOWANY dlatego, że chyba nie do końca jasno się wyraziłam w pewnych sprawach.

Na blogu sila-jest-we-mnie uzbierała mi się duża statystyka, duża liczba obserwatorów, ale wiele z nich pochodzi jeszcze z czasów moich innych opowiadań. Te osoby od dawna nie blogują, od dawna ich nie ma i zaczęło mnie denerwować, że niby mam to 233 obserwatorów, a tak naprawdę na blog wchodzi może z 40 osób. I dlatego postanowiłam, że założę osobnego bloga do publikowania WiZ. Przy okazji zobaczę ile osób tak naprawdę chce tutaj wchodzić, ile tak naprawdę ze mną jest i moja statystyka nie będzie zakłamana. Duże liczby zaczęły mnie denerwować, bo teraz już nic za nimi nie stoi. Chcę pewne sprawy uporządkować. Skoro WiZ jest długim opowiadaniem, to chce mieć bloga, który będzie dotyczył tylko jego.

Poza tym jak dobrze wiecie zakończyłam już I część WiZ i mam na ten temat pewne przemyślenia. Wiem, że wiele kwestii powinnam napisać w trochę inny sposób, poprawić stylistykę, opisy i wyeliminować jakieś nielogiczności. Dlatego zamiast kopiować rozdziały z sila-... będę je tutaj publikować od nowa, już ze zmianami. Ale nie bójcie się! Osoby, które są teraz na bieżąco nie będą musiały nadrabiać rozdziałów, bo fabuła nie ulegnie zmianie. Zdarzy się, że jakiś opis z rozdziału 2, pojawi się w 1, albo że postać wypowie się w inny sposób, albo jakiś opis będzie zmieniony, a bohater przedstawiony w trochę inny sposób. Ale to nie wpłynie na fabułę, więc możecie spokojnie czytać rozdział 13(1).

Co planuję? Przeniosę tutaj wszystkie zakładki i szablon. Będę powoli publikowała wszystkie rozdziały od prologu, aż do aktualnego rozdziału. A gdy będę już po poprawkach wtedy aktualne rozdziały będę publikować już tutaj. Na razie będę prowadziła te dwa blogi równocześnie. 

sila-jest-we-mnie nie usuwam. Ani teraz ani nigdy. To jest jednak jakaś pamiątka, do której będzie fajnie kiedyś wrócić. Poza tym byłoby mi szkoda Waszych komentarzy, które dużo mi dały ;) Dzięki nim wiele zrozumiałam i w wielu kwestiach zmieniłam zdanie.

Już dziś zapraszam wszystkich, którzy nadal chcą ze mną być do zaobserwowania bloga. A kto nie chce - szanuję decyzję i życzę powodzenia;)

Byłoby mi również miło, gdyby wypowiedziały się tutaj osoby, które do tej pory były anonimowe. Potrzebuję Waszego blogowego wsparcia jak nigdy ;)



Odniosę się jeszcze do komentarzy, które pojawiły się pod notką, bo myślę, że ten temat też Was dotyczy. Wcześniej napisałam, że chcę, żeby zostały ze mną osoby, które naprawdę chcą czytać WiZ i zostałam oceniona, jako ktoś, kto oczekuje od Was szczerych komentarzy, a sam wyznaje zasadę czytania za czytanie i czyta blogi nieszczerze.
Więc chcę tutaj na forum powiedzieć każdemu, że jeśli czytam jego blog, to robię to dlatego, że mi się podoba. Jedne ujmują mnie fabułą, inne sposobem pisania, jeszcze inne tematyką albo bohaterami. Wiadomo, że każdy blog oceniam inaczej i inaczej do niego podchodzę. Ale nie czytam Was na siłę i tylko dlatego, żebyście Wy czytali u mnie. Były blogi, które mnie męczyły, więc je zostawiłam mimo że wiedziałam, że takie czytelniczki stracę. Ale nikogo w komentarzach nie oszukuję i chcę, żebyście to wiedzieli.



Niebawem ruszę z kopyta! Nowy blog = nowe siły ;D

66 komentarzy:

  1. Dobry wieczór znów. :)
    Skupisko trupów, cmentarz... dosadne określenia, ale rzeczywiście, nie tylko u Ciebie, stają się coraz bardziej adekwatne. Prowadziłam kiedyś dwa blogi jednocześnie, kontynuowałam starą historię i pisałam ją od nowa, bo nie chciałam zawieść czytelników, ale czułam potrzebę poprawy. I, o dziwo, nie było strasznie, na nikim się to nie odbiło i się wyrabiałam.
    Powodzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosadne, ale chyba nie umiem tego inaczej ująć. Właśnie coś takiego zamierzam zrobić;D Nowych czytelników zapraszać tutaj, na nową wersję, a "starych" gościć jeszcze przez jakiś czas na siła-... I w sumie tylko dzięki temu pomysłowi nadal chce mi sie wchodzić na bloggera ;D

      Usuń
  2. I jeszcze jedno, nie żałuję tamtej decyzji. Widzę różnicę między starą wersją a tą, którą właśnie piszę. I co najważniejsze, widzą ją czytelnicy. I to naprawdę świetne uczucie, wiedząc, że się rozwijasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no właśnie, najgorzej jest stać w miejscu i nic nie robić.

      Usuń
    2. Ja jak zawsze tak wszystko rozdrobnię, bo piszę komentarze na żywca, że tak powiem, nie że czytam całość i komentuję, ale czytam i piszę, co myślę jednocześnie, więc potem mi się dopiero przypomina, co bym jeszcze mogła napisać.
      I tak pomyślałam... Napisz, jeśli byś chciała, bym dokładniej wytłumaczyła, co zaczęło mi zgrzytać, przeszkadzać, jakieś przykłady, bo, wiadomo, mogą to być tylko moje odczucia, ale możesz też wyciągnąć wnioski i się zgodzić z czymś, przyglądając się bliżej problemowi.

      Usuń
    3. Napiszę do Ciebie maila ;)

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, i że dzięki Twojemu "planowi" znów poczujesz chęci na blogowanie, takie jakie towarzyszą przez te pierwsze kilka miesięcy, kiedy zakłada się swojego pierwszego bloga i dostaje się pierwszy kom, heh (przynajmniej ja się wówczas cieszyłam jak idiotka hehe).
    Rozdziały od Prologu i tak będę czytała, bo chcę zobaczyć tę nową stylistykę :)
    Cóż... pozostaje mi tylko życzyć powodzenia i żeby czas był po Twojej stronie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, no to bardzo się cieszę, że chcesz czytać od początku ;) Aczkolwiek ja oczywiście do tego nie namawiam, bo I część do krótkich nie należy :D
      Powiem Ci, że już teraz czuję jakiś taki... napływ sił. Pewnie do pierwszego negatywnego komentarza haha xD

      Usuń
    2. Im dłuższe tym lepsze, tak jak z tabliczką czekolady. Im dłuższa tym na dłużej starcza i zaspokaja głód czekoladowy XD
      HAHA, ja po pierwszym negatywnym byłam szczerze ucieszona i przez tydzień nie odrywałam się od kompa, żeby wszystko poprawiać i wziąć pod uwagę wszelkie uwagi XD
      Wgl, mam coś takiego, że bardziej cieszę się z tych, gdzie ktoś mi wytyka błędy niżeli pisze, że wszystko było OK, super, fajne, ciekawe. Może to dlatego, że czuję, iż robię krok w przód :D

      Usuń
    3. Mówisz to do osoby, która po jednej małej kosteczce ma dość na tydzień, haha :D A Nutelli nawet siłą mi nie wmuszą xD

      W sumie też tak mam, ale zależy jak brzmi ten komentarz. Czy jest budujący, czy dołujący.

      Usuń
    4. Czekolada mym jadłem powszednim *.*

      Ja w sumie nigdy nie dostałam takiego mega dołującego... Ale też prawda. Choć jakbym dostała takiego czepialskiego to po prostu bym na niego nie odpowiedziała.

      Usuń
    5. Ja bym odpowiedziała, bo by mnie rozsadziło, gdybym tego nie skomentowała;D

      Usuń
  4. Bosz, przez chwilę o mało nie dostałam zawału, bo myślałam, że uciekasz... o.o Weź mnie tak nie strasz! T.T
    Rozumiem i cóż mogę powiedzieć... tak to jest w blogosferze. Ale uciekają tylko właśnie takie osoby, co same chcą adoracji, a jak jej nie dostają albo nudzi im się blogowanie, to rzucają to wszystko i uciekają. Tak było, jest i niestety będzie... ;/
    I masz rację, najważniejsza powinna być dobra atmosfera. Ludzie, którzy czytają bloga z przyjemności, a nie przymusu. A takie sztuczne komentowanie/odwiedzanie to jest męczące. Lepiej mieć paru czytelników, ale szczerych niż multum, a takich fałszywych, co zaraz uciekną...
    Ja tam będę, bo lubię Twojego opka i chociaż się mocno spóźniam, to zawsze ostatecznie przychodzę, nawiedzam Cię i morduje swoimi komentarzami. xD haha
    Fighting dla Ciebie! Nie poddawaj się! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, wiesz jak do mnie mówić! Fighting i wszystko jasne ;D

      Nie mam zamiaru uciekać. Najpierw chcę jeszcze powalczyć, a jak uznam, że to naprawdę nie ma już sensu, bo się męczę, to wtedy odejdę. Ale też nie "nagle", bo to nie w moim stylu. Bardzo się cieszę, że mnie rozumiesz ;* No i że będziesz ;)
      Dziękuję!

      Usuń
  5. Jakbym nie zdążyła Cię poznać, to bałabym sie przed kliknięciem tego "tutaj". W pełni rozumiem Twoją decyzję i cieszę się, że postanowiłaś w takich okolicznościach przenieść bloga. Myślę, że to dobra decyzja i że fatycznie pójdą z Tobą ci, którzy są historią zainteresowani :* a czy tutaj też masz zmaiar mówić, co Ci przeszkadza w blogosferze?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, że czas jest przesunięty 9 godzin do tyłu, ach to USA :D

      Usuń
    2. Tak, tutaj też mam zamiar robić tę serię o tym co lubię, co mnie wkurza i tak dalej. Skoro się podobało, to czemu nie ;)

      O kurde, nie zauważyłam, że jest przesunięte! ;D Zaraz coś z tym zrobię.

      I bardzo cię cieszę, że mnie rozumiesz ;* Dziękuję!

      Usuń
  6. I ten mini-zawał, że Ruda odchodzi, choć mi tu na mailu nie tak dawno pisała, że nie ma takiego zamiaru! :o Na szczęście wszystko szybko się wyjaśniło. Cóż, nie wiem, czy to dobry pomysł, bo nic nie zapowiada, aby blogger miał znowu przeżyć wielki boom w niedalekiej przyszłości, ale skoro sama czujesz, że tobie to mentalnie pomoże, to ja jak najbardziej kibicuję i sama postaram się zawsze z jakimś dobrym słowem tutaj zawitać ;)
    Co ja mogę? Po prostu życzę weny i dużo wytrwałości. Nie poddawaj się, dziewczyno, bo jesteś świetna w pisaniu oraz w tworzeniu tej historii. Pamiętaj, że chociażby dla jednego czytelnika, choć ty oczywiście masz o wiele więcej oddanych fanów, ale zawsze warto <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był po prostu chwytliwy tytuł, który miał przyciągnąć uwagę :D

      Właśnie o to chodzi, że ja po prostu potrzebuję jakiejś zmiany. Jakiegoś odświeżenia i pomyślałam, że zrobię to w taki sposób. Lepsze to niż odejście :D

      Bardzo Ci dziękuję za wsparcie! ;*

      Usuń
  7. Dasz rade! Poprawki zawsze się przydadzą, trochę czasu, a wszystko się ułoży. Każdy kto będzie chciał zostanie tutaj z przymusu i będzie się udzielał, a równocześnie Cię spierał.
    Życzę weny i cierpliwości. Zawsze kochałam to opowiadanie, nawet jak ogłosiłaś poprawę zostałam, później ja się ulotniłam, ty znów ogłaszasz poprawę oraz przeniesienie, a więc nie zostawiam Cię. Trwam w tym tak jak trwałam rok temu <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję i wiedz, że ogromnie cieszy mnie Twoja obecność ;*

      Usuń
  8. Martwi mnie to posunięcie i ten wpis.
    Ludzie przestają czytać z różnych powodów - czasami po prostu życie im daje kopa. Nawet książki się odkłada na półkę na kilka lat, a blogi mają tę słabość, że publikuje się rozdział co kilka tygodni (miesięcy?). Już mam za sobą napisaną wieloczęściową historię (doprawdy to ff i nie na blogu, ale publikacja to zawsze publikacja), no i też musiałam się zmierzyć z tym, ze na początku czytelników było prawie 20, a na koniec zostało ich 4. Ale uważam, że szacunek i uznanie należy się dla każdego, a nawet dla jednej jedynej osoby warto pisać i skończyć. Wiem, że patrzysz na to z innej perspektywy, bo twój blog ma o wiele większy rozmach niż to, co wokół mnie - ale może właśnie dlatego ja nie wpadłam w otchłań oczekiwań wobec publiczności i każdy komentarz to dla mnie wielka radość i bardziej skupiam się na tym, że one są a nie na tym, że ich nie ma. Szklanka do połowy pełna ;p

    Rozumiem przenosiny w tym sensie, że chcesz bardziej realnie zmierzyć popularność twojej historii po takim czasie, kiedy (z tego co czytam) świat blogów trochę osłabł, a ty masz już sporo rozdziałów. Ale taki wyraz rozczarowania widziałam na wielu blogach i trochę zaczyna to być przytłaczające. No a ponieważ sama piszę dużo, to dla mnie "mniej czytelników" nie jest żadnym argumentem, na olewanie tych pozostałych i opuszczanie bloga. Mam nadzieję, że nigdy nie podejmiesz tej decyzji ; ) no bo wiadomo, że jak masz 50 czytelników, to część się znudzi i nie powie, część po prostu odejdzie od blogów, część odstawi na jakiś czas, a część gdzieś ucieknie, bo, jak napisałaś, czytali tylko dla komentarza u siebie. Trzeba to zaakceptować i cisnąć dalej.Ogólnie świat pisania to nigdy nie jest hasanie po łące pełnej fiołków w towarzystwie łani i tańczących rusałek.. bardziej grzebanie w śmietniku :D Czasami będzie trochę śmierdzieć haha. Ale to ogromna radość móc dzielić się wyobraźnią i emocjami z innymi ; )

    Tak czy inaczej trzymam kciuki, bo jeśli te przenosiny mają ci pomóc, no to twoje zadowolenie i moc twórcza są tutaj najważniejsze. Powodzenia ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uściśliłam tego w poście, ale sila-... jest dość starym blogiem, wiele przeszedł, wiele obserwatorów zdobył (nie tylko przy WiZ, ale też przy wcześniejszych opowiadaniach) i czuję, że powstał tam mały burdel xD Teraz chcę, żeby blog dotyczył tylko jednej historii i żeby miał wyświetlenia i obserwatorów przychodzących tylko na WiZ. Po prostu nie chcę już widzieć tych wielkich liczb, bo zaczęły mnie wkurzać. Nie wiem, czy umiem to dobrze wyjaśnić. Zresztą nie oczekuję, że ktoś mnie zrozumie, bo ta decyzja wynika po prostu z moich osobistych odczuć :D

      Nie mam zamiaru opuszczać bloga. Chcę po prostu sama dla siebie pewne sprawy uporządkować. I uwierz, że mnie nie zależy, żeby pod każdym rozdziałem było tyle samo komentarzy i żeby ciągle było ich dużo. Skończę WiZ nawet jeśli zostanie mi tylko garstka komentujących, bo ja po prostu lubię tę historię ;) Także ten post nie jest żadnym moim wylewaniem żali tylko zapowiedzią zmian, które mam nadzieję, że wyjdą na dobre wszystkim :)

      Dziękuję! ;*

      Usuń
  9. Cześć, Rudzielcu :3

    W pełni Cię rozumiem. Ja od jakiegoś czasu mam ochotę rzucić wszystko w cholerę. Na razie skończyło się na dłuższej przerwie… Co będzie dalej, zobaczymy.
    Mówisz o porzucaniu blogów ot tak, więc chcę Ci powiedzieć, że ja swojego nie porzucam, tylko chwilowo od niego, hm, odpoczywam. Piszę jednocześnie coś nowego, tak więc będzie co czytać xD

    Wróćmy jednak do Ciebie.

    NIGDY WIĘCEJ NIE WAŻ MI SIĘ ROBIĆ TAKICH DRAMATYCZNYCH WSTĘPÓW!!!
    Naprawdę przestraszyłam się, że zniknie mi kolejny z blogów, które tak cholernie lubię. A TEGO NIE WAŻ MI SIĘ ROBIĆ! Spróbuj zakończyć WiZ, a znajdę Cię i zabiję na śmierć. A ktoś, kto ma pierdolca na punkcie kryminalistyki wie, jak popełnić porządną zbrodnię, więc mnie nawet nie denerwuj!

    Okej, już sobie pokrzyczałam.

    Uważam, że takie rozwiązanie może wyjść Ci na dobre. Ja również mam zamiar wszystko jeszcze raz przeczytać, nanieść poprawki, ale nie teraz, bo mi się nie chce :P W każdym razie myślę, że z perspektywy czasu wszystko wydaje się inne i WiZ nabierze nowych walorów, które spodobają się zarówno nowym i starym czytelnikom.
    Doskonale rozumiem również Twoją frustrację, bo sama nie lubię osób, które wchodzą tylko po to, żeby ktoś inny czytał ich bloga, bo to jest… Zwyczajnie nie fair? Nie lubię, kiedy staram się, produkuję i daję z siebie wszystko, by ktoś napisał „Aha, spoko. Tu masz link do mnie”. Wolę mieć jednego czytelnika — wiadomo o kim mówię — ale takiego, który faktycznie czyta moje wypociny.

    Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci powodzenia z mojego całego, mrocznego serduszka <3 Naprawdę mam nadzieję, że wrócą Ci chęci do blogowania i jeszcze nas zaskoczysz. Oczywiście będę zarówno i na jednym, i na drugim blogu, bo jak już się przywiązuję, to mocno i na długo :) Jestem jednak cholernie leniwą dupą, więc dodam tego bloga do obserwowanych… Ekhem, później. Także proszę Cię bardzo, żebyś mi o nim przypomniała :D Na pewno zostanę z Tobą i tak samo jak zawsze będę pluć się w komentarzach o najmniejszy błąd jaki wypatrzę. Będę czytać od prologu, by zobaczyć zmiany i — mam wielką nadzieję — postęp w tym, co robisz. A robisz to dobrze.

    Teraz wyjątkowo Ci posłodziłam… Ale się nie przyzwyczajaj! Nadal jestem tą samą zołzą i nie mam zamiaru Ci odpuścić.

    Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci mnóstwo, mnóstwo weny i chęci do tworzenia. Jak będziesz potrzebowała wsparcia np. w kwestii rozdziałów, to mój e-mail posiadasz :*

    PS.: Spóźniam się z komentarzem pod nowym rozdziałem. Ale spokojnie, nie zapomniałam — wkrótce się pojawię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale to mnie rozśmieszyło "znajdę Cię i zabiję na śmierć" XD

      Usuń
    2. "znajdę Cię i zabiję na śmierć" hahaha kocham <3<3<3<3 Idę spać z zacieszem na ryju! :D A jutro odpiszę na resztę ;*

      Usuń
  10. No cóż, dla mnie posunięcie dziwne i w sumie... Nie wiem. Znaczy, jednej strony cię rozumiem, z drugiej, z ludźmi tak jest, że są w blogosferze, ale w pewnym momencie odchodzą i pozostają po nich tylko jakieś wpisy, komentarze, czy opuszczone blogi. Teraz chcesz niby to wszystko uporządkować, tylko, że za kolejne dwa lata sytuacja się pewnie powtórzy. Nie mówiąc o tym, że teraz polajkują, czy zaobserwuje cię masa osób, bo cię czytają, ale dalej nie będą komentować, bo tak już mają.
    Dlatego no to takie... Dla mnie niepotrzebne, ot co.
    Oczywiście rozumiem też potrzebę zmienienia treści opowiadania, udoskonalenia jej. Ja sama to zrobię ze Żniwiarzem, ale dopiero jak go zakończę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już zakończyłam I część, mam pogląd na całość, stąd te zmiany;)
      A jesli chodzi o bloga.. Ja na nim publikowałam jeszcze dwa inne opowiadania zanim zaczęłam WiZ. I obserwacje, wyświetlenia wiszą tam jeszcze od tego czasu. Ten blog po prostu mnie męczy. Wchodzę na niego i wychodzę, bo czuje, że mi się nie chce. A ten jest dla mnie odświeżeniem. Czymś nowym, zbieraniem czytelników i ludzi od nowa. A te początki są właśnie najpiękniejsze. Przynajmniej dla mnie ;)

      Usuń
    2. Nie no jasne, rozumiem. :)
      Ja nie wiem, czy jak zrobię korektę Żniwiarza to ją opublikuję. Chyba nie, to już będzie raczej tak dla mnie tylko. ;) W ogóle, blogosfera ostatnio mnie irytuje i nie wiem, co będzie, kiedy zakończę GŻ. Zastanawiam się, czy coś jeszcze opublikuję...

      Usuń
    3. Wcale się nie dziwię. Człowiek przychodzi z opowiadaniem, sprawia mu to frajdę, cieszy się, a potem nierzadko trafia w mur. Albo widzi coś, co go zniechęca. Przynajmniej ja tak mam ostatnio xD

      Usuń
  11. O! Jak zobaczyłam informację, już się wystraszyłam, że może postanowiłaś zrobić sobie przerwę czy coś w tym stylu, ale to byłoby do Ciebie niepodobne.
    A pomysł z założeniem nowego bloga i publikowanie od początku wcale nie jest zły. Oczywiście będziesz wszystko poprawiać ;) Perfekcjonistka!
    Ja, wiadomo, zostaję. Wiem, wiem, że może moje komentarze zbyt wiele nie wnoszą, ale... Wciągnęłam się i nie mogłabym porzucić tej historii.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że poznałaś mnie już do tego stopnia, że wiesz, że to nie byłoby w moim stylu! ;D
      Bardzo dziękuję, że ze mną jesteś i za słowa wsparcia;) I uwierz, że Twoje komentarze naprawdę dużo mi dają ;)Przede wszystkim wiem, że mam dla kogo pisać, a to jest przecież najważniejsze.

      Usuń
  12. Blogsfera bez Ciebie nie byłaby taka sama, więc dobrze, że zostajesz, ale... Posunięcie jest dość dziwne. Statystyki to tylko statystyki i na WIZ masz tych czytelników, którzy naprawdę chcą z Tobą być. Tutaj też będą pojawiać się ludzie tylko na chwilę, a zostaną Ci stali czytelnicy. Jeśli ktoś chciałby być, to moim zdaniem i na WIZ poradziłby sobie z ilością rozdziałów. Czytać to wszystko na raz, to przyjemność! No nie wiem, dla mnie krok niezrozumiały, ale to Twoja decyzja, a ja zostanę i nawet przeczytam od nowa, aby sobie wszystko odświeżyć :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Statystyki to jedno, ale tamten blog ma już kilka lat, przetrwał trzy opowiadania i potrzebuję odświeżenia. Chcę mieć po prostu blog, który będzie dotyczył tylko WiZ. Kiedyś wychodziłam z innego założenia - że fajnie mieć wszystko w jednym miejscu - ale zmieniłam zdanie ;D

      Bardzo się cieszę, że zostajesz;) Dziękuję! ;*

      Usuń
    2. Właśnie! :D Kiedyś całkiem niedawno, bo przecież pisałyśmy o tym na fb! Ale wiesz Ruda, ja też to lubię XD. Widzieć, że blog się podoba, rozwija, pojawiają się nowi ludzie. Mnie nawet frajdę sprawia samo wymyślanie nazwy, belki, zamawianie szablonu i ten cały przedopowiadaniowy burdel! :D I to całkowicie rozumiem. Mam zawsze fun z zakładania nowego bloga. A jak wpadnę na fajny adres to dopiero jest szczęście! <3

      Usuń
    3. Dokładnie! A potem czekanie na pierwszy komentarz, pierwszego obserwatora... :D Zapomniałam jakie to fajne i teraz czuję, jakbym hm... rodziła się blogowo od nowa;D Z nowymi siłami i chęciami. I jeśli spojrzę na to w ten sposób, to wcale mi nie jest żal, że będę prowadzić coś co ma 200 wyświetleń, a nie 190 000 xD

      Usuń
    4. Spaliłaś! XD Już teraz masz ponad 200! :D

      Usuń
    5. Czuję się teraz jak okropna kłamczucha! :<<

      Usuń
  13. W pierwszej chwili pomyślałam, że znikniesz, jak większość osób. Odetchnęłam z ulgą widząc, że tylko zmieniasz adres.
    Ludzie pojawiają się i znikają, tak samo na blogach, jak i w życiu. Nie ma się co spodziewać, że liczba odwiedzających, czy komentujących będzie stała, bo jednym twoje opowiadanie przypasuje od początku, będą tacy co poddadzą się po dwóch rozdziałach, a znajdą się też tacy, którzy pokochają historię dopiero od połowy. Anonimowe dusze też będą.
    Poza tym "ECH", wzdycham, jak czytam o kolejnych poprawkach rozdziałów, które już za mną. Niby nic nie zmienią, ale wypadałoby przeczytać, bo mimo wszystko nawet najmniejsza zmiana potrafi wpłynąć na ogół historii. Nie ukrywam, że jest dla mnie to trochę zniechęcające.
    Jestem z Tobą długo, więc mam nadzieję, że moje słowa potraktujesz, jako opinię, nie hejt.
    Poza tym życzę weny, czasu, chęci i możliwości, co byś cieszyła się z tego co robisz, a tym samym zadowalała swoich czytelników.

    Pozdrawiam,
    zabiegana i ...zmęczona Heretika Kain

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie spodziewam, że liczba komentujących będzie stała, bo doskonale wiem, że tak nie będzie ;) Po prostu na tamtym blogu zrobiło się dużo bałaganu i czuję potrzebę, żeby zacząć od nowa. Poza tym ja tam publikowałam też inne opowiadania, wiele obserwujących jest ze mną jeszcze z tamtego okresu i... potrzebuję odświeżenia ;)

      Rozumiem, że te zmiany mogą być dla Ciebie zniechęcające, ale tak jak mówię - ja nie proszę, żeby ktoś to czytał. Po prostu mając już pogląd na całość I części wiem, że niektóre rzeczy muszę poprawić, bo nie daje mi to spokoju :D
      Poza tym czuję, że jeśli ja będę zadowolona z tego co piszę i publikuję, to czytelnikom też będzie tutaj milej.
      I oczywiście, że nie traktuję tego za hejt! ;) Nie było w tym nic uszczypliwego ani obraźliwego;) Wyraziłaś swoje zdanie i dziękuję za szczerość ;)

      Usuń
  14. A mnie się wydaję, że sama na tym blogu jesteś winna tej atmosfery. W końcu ty też czytasz ludzi jedynie po to by oni czytali ciebie. Od początku pisałaś dla statystyk, setki ankiet, itd. Ja tam wolę tworzyć dla kilku osób, co nie wymagają mojej obecności u nich, odpuszczam sobie dziecinne klimaty. Pisze dla tych co rzuca od czasu do czasu radą, co w czymś pomogą, coś ocenią, co chcą bo im się podoba, a nie dla grona wyznawców egocentryzmu. Między innymi przez to uciekłem od ciebie bo biło od ciebie straszną hipokryzją, teraz też nią bije. Chcesz by inni czytali ciebie bez oczekiwania wzajemności, Chcesz by czytali bo im się podoba a nie bo chcą twój komentarz u siebie. A ile blogów ty czytasz bez takich samych oczekiwań? Chyba zero, prawda? Więc sorry ale trochę śmiesznie wychodzą takie żale. Oczekujesz od innych czegoś czego sama nie potrafisz dać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie pisałam dla statystyk. Zależało mi na nich, bo każdemu zależy, ale nie możesz powiedzieć, że dla nich pisałam, bo tego nie wiesz. Skąd możesz wiedzieć, ile blogów czytam dla samej siebie? Skąd wiesz, że zero? Bo się z tym nie obnoszę? Chyba nie muszę, prawda? Poza tym... żale? Jakie żale? Czy ja tu mam jakiś żal do kogoś? Po prostu napisałam, że mam dość tamtego bloga, bo taka jest prawda. A blogi, które czytam, czytam z chęcią. Jak jakiś mi się nie podoba po dwóch-trzech rozdziałach to go zostawiam i się nie męczę. To co czytam, czytam dlatego że chcę. I też się staram komuś coś doradzić, pomóc, ale nie robię tego w tak dosłowny sposób jak Ty. "Wyznawców egocentryzmu" dobre sobie... Może zanim nastepnym razem napiszesz coś takiego do kogoś to zastanow się, jak Ty się zachowujesz. Mówisz o "nie wymaganiu obecności" a sam co robisz? Ty nie wymagasz? Ty czytasz wszystkie te blogi bez oczekiwania czegoś w zamian? Nie bądźmy śmieszni.

      Usuń
    2. Wiesz, że końcem tego komentarza przeczysz sama sobie i jego początkowo?
      Zaczynam przygodę z jakimś nowym opowiadaniem z myślą, że ta osoba zajrzy do mnie i sprawdzi co sam tworzę (z czystej ciekawości bo sam tak robię), ale jeśli jakąś historia naprawdę przypadnie mi do gustu to przy niej zostaje i czytam nawet cała na raz bez myślenia potem o tym czy ta osoba mi się odwdzięczyć, dlatego potrafię czytać wiele historii ulubionych autorów czy opowieść kogoś z kim mam świetny kontakt, kto czasami mi coś doradzi, ale mnie nie czytuje. Ciebie na taki krok Ruda nie stać. Uciekam od tych co nie czytają nikogo, uciekam od tych co nie odpisuja na żaden komentarz, uciekam od tych co nie zajrzałam do mnie choćby na posty poboczne, na opisy opowiadań, na cokolwiek, ale nikogo nie zmuszam do czytania i pamiętaj że oczekując wzajemności nie możesz jednocześnie oczekiwać szczerości. Na chwilę obecną sam czytam bardzo niewiele i z wielu opowiadań odchodzę, bo fabuła jednak się nie rozwinęła. Twój blog był na to przykładem, napisałem ci szczerze, że zrezygnuje z czytania bo mi się już nie podoba, i miałem przy tym w dupie czy ty po tym że mną zostaniesz czy odejdziesz.
      Ciebie kobieto u innych denerwuje zachowanie, które sama reprezentujesz.

      Usuń
    3. Nie, ja sobie niczym nie przeczę. Bo ja od nikogo obecności nie wymagam. Jak chce być, to jest. Jak nie, to nie. A to czy ja go będę czytać czy nie, to jest moja sprawa. A Ty tak naprawdę nie masz pojęcia co ja czytam i kiedy, więc na jakiej podstawie się w tym temacie wypowiadasz? Na jakiej podstawie twierdzić, że mnie nie stać na jakiś krok? To, że nie mam jakiegoś bloga w zakładce na głównej stronie nie oznacza, że ja go nie czytam. Wypowiadasz się na tematy, na które nie masz bladego pojęcia i z góry zakładasz, że masz rację.

      Usuń
    4. Ruda, nie chciałaś kółeczka wzajemnej adoracji więc napisałem ci szczerze co myślę. Chyba pisząc ten post tego oczekiwałaś, a nie jakiegoś podnoszenia na duchu i glaskania po główce z przytakiwaniem, że dobrze robisz.
      Gdybym był chamski to zapytalbym się jakie blogi czytasz i komentujesz choć ich autorzy nie odwiedzają ciebie, ale nie chce o to pytać, bo nie jestem tu po to by cię rozliczać. Powtarzam jednak to co ty sama pisałaś, przytaczam zasady jakimi się kierujesz. Fakt, sam kiedyś tego spróbowałem, ale szybko dałem sobie z tym spokój bo dostrzegłem jakie to dziecinne, zakłamane i bezsensu i umiem się przyznać do własnego błędu.
      Po co ci nowy blog nastawiony na szczerość, gdy tak naprawdę poza drobnymi zmianami on nie będzie się za bardzo różnił od poprzedniego? Nie chodzi mi o historię na nim prowadzoną, a o twoje podejście.
      Oczywiście możesz uważać, że tak jak ty robisz jest dobrze, masz do tego prawo. Mój przyjaciel zdradzajac żonę też widział same zalety, nadal jest moim przyjacielem, mogę iść z nim na piwo, mógłbym z nim kraść konie, ale w oczy umiałem mu powiedzieć co myślę o jego skokach w bok i ani nie byłem przy tym kulturalny ani nie owijalem w bawełnę. Miałem w dupie jak on to przyjmie i czy się obrazi. Podobne podejście mam teraz do ciebie. Masz prawo do własnego zdania, Masz prawo uważać się za nieomylną, ale ja mam prawo powiedzieć co myślę, zwłaszcza gdy sama się o to dopraszasz.

      Usuń
    5. Ja się za nieomylną nie uważam. Ale wiesz co? Wkurwiłam się, bo zacząłeś oceniać moje podejście do kwestii czytania, a tak naprawdę nie masz pojęcia, co ja czytam, jak i gdzie. A tak naprawdę ja nie mam żadnego obowiązku czytania blogów, które nie czytają u mnie. Tak samo jak nie mam obowiązku czytania tych, które ze mną są. Czytam to, co mi się spodoba i w takiej ilości, w jakiej mam ochotę. I wcale nie muszę się z tego tłumaczyć.
      I ja sama też nie oczekuję, że każdy kto mnie będzie czytał, będzie to robił bez wyznawania zasady czyt. za czyt. Chodzi mi po prostu o to, żeby zostały tu osoby, którym opowiadanie się podoba, i które je czytają z przyjemnością. A jaką zasadę przy okazji wyznają, to mnie nie obchodzi. Więc nazywanie mnie hipokrytką jest zajebistym przegięciem. Przynajmniej w mojej ocenie. Bo ja od nikogo nic nie wymagam.

      Usuń
    6. A gdzie zaprzeczasz sama sobie?
      Z jednej strony piszesz, że chcesz szczerych czytelników, którzy czytają cię dlatego, że lubią a nie po to byś ty odwiedzała ich, a z drugiej pada "dlaczego ja mam czytać kogoś kto nie czyta u mnie" albo że co nas interesuje jakie blogi czytasz bo chcesz a jakie chociaż nie lubisz. Jeśli ty komuś dajesz taką nieszczelność, że czytasz choć nie lubisz, byleby ten ktoś też czytał ciebie, to jak możesz wymagać, by ciebie ktoś czytał z innego powodu? Wiele osób też przyjdzie tutaj po to byś ty czytała ich, a nie dla Poznania twojej powieści. Weź to proszę cię na męską logikę, a nie damski foch, bo póki co to obrażasz się o prawdę i o logiczne argumenty.
      Chcesz porządkować to ok, ale fakt taki, że jak ludzie poznikali z tamtego bloga tak też znikną z tego i co wtedy zrobisz? Znowu zaczniesz porządkować?
      Dla mnie odpieprzasz dziecinadę. Ja sam na pisanie patrzę tak, że mogę pisać dla 4 osób, które pomogą mi coś poprawic, pomyśleć, pokażą swój punkt widzenia, potem to co napisałem poprawić,wrzucić w ebooku,który sciągnie kilkaset ludzi, albo nawet po poprawieniu to wydać. Poza tym nigdy nie wiesz czy ludzie nie przybędą po zakończeniu opowiadania, ja sam już głównie wybieram zakończone.

      Usuń
    7. Gdzie napisałam "dlaczego ja mam czytać kogoś kto nie czyta u mnie"? Bo ja widzę tylko "A tak naprawdę ja nie mam żadnego obowiązku czytania blogów, które nie czytają u mnie. Tak samo jak nie mam obowiązku czytania tych, które ze mną są" a to chyba zmienia postać rzeczy.

      Nie obrażam się o prawdę i logiczne argumenty tylko nie odpowiada mi to, że oceniasz moje podejście do kwestii blogowania, mimo że w ogóle go nie znasz. Bo czy ja tu gdzieś napisałam, że dla 4 osób nie mam zamiaru pisać, albo że zależy mi na ogromnej liczbie komentujących? Chyba właśnie odwrotnie prawda? A uporządkować chcę to, że wejścia i obserwatorzy dotyczą jeszcze opowiadań, które pisałam kilka lat temu i te osoby na pewno już nie blogują. A chcę mieć bloga tylko i wyłącznie na WiZ (i jakieś poboczne posty, ale nie na inne opowiadania). I nie, nie zamierzam robić nowego bloga za jakiś czas. Chyba,że ruszę z innym opowiadaniem. Wtedy może tak.

      Usuń
  15. Co? Znowu od początku? I to przez co? Przez to, że inni czytali ciebie po to byś ty czytała ich? Przecież ty sama byłaś wyznawczynią takiej zasady.
    Ja proponuję byś najpierw sama zrobiła to czego chcesz od innych. Z jakimi historiami ty zostajesz bo naprawdę je lubisz? Od kogo uciekniesz niezależnie od tego czy on z tobą zostanie po tym czy też nie?
    Ja szczerze po tym poście nie wiem czego ty tak naprawdę chcesz.
    Sama się wkurzam na odejścia innych, bo to strasznie gowniarskie, wkurwia mnie też ciągłe zaczynanie od początku i to debilne czytanie za czytanie.
    Zasadą czytanie za czytanie sprawiłaś to co ja kiedyś, w końcu sobie uświadomiłam, że nie warto męczyć się z cudzą historią tylko po to by ktoś męczył się z moją, bo taki czytelnik jest chyba wart i niech czyta tylko ten kto naprawdę tego chce. Ty myślę że do takiego podejścia jeszcze nie dorosłaś bo ciągle rozchodzi ci się o to samo. I o ile rozumiem brak weny, chęć przerwy, niechęć dla publikowania dla kilku osób, o tyle nie rozumiem takiego bólu dipy jaki od kilku postów w kółko prezentujesz. Sama usuwalas blogi osób Co przestały cię czytać z tej swojej głównej listy, a ty wymagasz... Ech, szkoda na to słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że co? Może przeczytaj mój post jeszcze raz, bo widzę, że go nie zrozumiałaś. Ja nie mam bólu dupy o to, że ktoś przestał mnie czytać. I nie rozumiem kurwa co ma z tym wspólnego to jakie ja blogi czytam, bo chcę, a jakie czytam chociaż nie lubię. Doczepiliście się tego z Tychonem, a prawda jest taka, że jeszcze niedawno sami tak robiliście. A ten post cholera jasna nie jest żadnym moim bólem dupy i nie wyraża mojego żalu o to, że ludzie odeszli! Po prostu chcę pewne rzeczy uporządkować, chcę się od pewnych rzeczy odciąć i zacząć od nowa, bo mam taką potrzebę. Mówisz, że nie dorosłam i ciągle rozchodzi mi się o to samo, a prawda jest taka, że Ty w ogóle nie rozumiesz o co mi się rozchodzi, więc może zakończmy ten temat, bo z jednego tworzy się teraz milion innych.

      Usuń
  16. Zaskoczyłaś mnie tą decyzją. Widać, że ta historia, którą tworzysz jest dla Ciebie na tyle ważna, że nie chcesz jej zostawić w wersji, z której nie jesteś zadowolona. Tylko uważaj, bo to jest błędne koło :P. Zmieniamy się i dostrzegamy błędy, więc może Ci coś zawsze nie pasować ;p.
    Rozumiem że potrzebujesz odświeżenia. Chociaż zawsze tak jakoś jest, że ktoś przychodzi, ktoś odchodzi.
    Ja będę nadal, bo od chyba 7 lat czytam, co piszesz, no z małą przerwą, kiedy nagle odeszłaś, ale jak wróciłaś to była taka radocha. No i wiesz... liczę na kolejne spotkanie i może w końcu poznam Twojego brata haha :D

    Ściskam mocno i bądź silna, i nie przejmuj się, bo jak człowiek za dużo się przejmuje to jest nieszczęśliwy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah też mam nadzieję, na ponowne spotkanie;) Tylko to będzie trudniejsze, niż ostatnio:( Ale damy radę!

      Wiem, że to może być błędne koło, ale uznałam, że skoro skończyłam I część i mam pogląd całościowy, to najwyższy czas na zmiany. Tylko tak jak napisałam, one nie będą duże. Jakiś opis pojawi się w innym miejscu, trochę wyraźniej pokażę niektóre cechy charakteru postaci, popracuję nad stylistyką... To nie będzie nic, co jakoś rażąco uderzyłoby w czytelnika. Robię to w sumie tylko dla własnego sumienia;D Żeby podczas publikowania II części czuć, że ta I jest ok:D
      Dziękuję, że jesteś ;*

      Usuń
  17. Zacznę może od tego, że przez chwilę wystraszyłam się, że odchodzisz - i, z tego, co widzę, nie byłam jedyną, która tak pomyślała. Nie strasz ;)
    Poza tym... Nie jestem pewna, jak ocenić to posunięcie. Ludzie odchodzą z różnych powodów. Niektórym może się znudzić, inni nie mają czasu, jeszcze inni odkładają czytanie na później a potem zapominają (czyt. ja ^^).
    I tak się zastanawiam... Po co to wszystko? Przecież ta sytuacja cały czas będzie się powtarzać... To takie błędne koło. I za każdym razem będziesz tworzyć nowy blog, bo pod pierwszym rozdziałem jest więcej komentarzy niż pod ostatnim? Dla mnie to nie ma sensu. Ale rób, co chcesz. Twój blog, twoja sprawa ^^
    A jeśli o mnie chodzi, to, oczywiście, zostaję ^^

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie do końca o to mi chodziło... Chyba źle ujęłam w tym poście swoje myśli, więc go poprawiłam ;) Tak czy inaczej, dziękuję, że chcesz zostać ;*

      Usuń
  18. wg mnie zasada czytanie za czytanie nie może istnieć. a pzynajmniej nie za długo. może istniec pod pierwszymi rozdziałami, póxniej zanika. Ktoś, kto "czyta" czyjśc blog tylko po to, żeby ktoś inny czytał jego, zostanie szybko rozszyfrowany. jego komentarze to pokażą. Osobiście czytam blogi osob, które nie czytają mojego bloga, i odwrotnie. I dobrze, bo dzięki temu i tamte osoby, i ja wiemy na czym stoimy. Każdy chciałby mieć jak najwięcej opinii, wydaje mi się, że hipokryzją jest mówienie inaczej. Ale chodzi o to, żeby te opinie miały w sobie treść. Więc dlatego w rzeczyistym, nieidealnym swiecie ważne sa te opinie, które coś dają. Gdy widzę komentarz 'super fajnie azjebiście, wejdź do mnie", to krew mnie zalewa. CIeszę się, że ost na moim blogu takie rzeczy sue nie zdarzają, a spam jest w spamie. cały ten wywód odnosi sie do edycji Twojej notki i niektórych komentarzy.
    Wydaje mi się, Ruda, że musisz się nastawić, że i tutajn pojawią się osoby, ktore będą zainteresowane na chwilę. Ale tak już jest. Ponadtoo naprawdę zdarza się, że ktoś zaczyna czytać, bo mu się podoba, a później przestaje. nie raz tak miałam, i z blogami, i z ksiązkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uważam, że czytanie za czytanie jest dobre na początku. Pod takim względem, że jeśli ktoś wszedł do mnie, to ja też wejdę do niego. Przeczytam, skomentuję, a potem podejmę decyzję, czy mi się podoba i zostaję, czy nie podoba i odchodzę. Także u mnie ta zasada ogranicza się tylko do tego.

      U mnie czasem pojawia się jakieś "super, wpadnij do mnie", ale to sporadyczne wyjątki, więc po rostu je olewam.

      Ja jestem od dawna nastawiona na to, że pod prologiem i rozdziałem ostatnim nie będzie tyle samo komentarzy czy czytelników. Tutaj chodzi mi po prostu o to, żeby obserwatorzy WiZ byli obserwatorami WiZ, a nie tymi jeszcze z czasów Katiny.

      Usuń
    2. No i dobrze, bo Karina to zupełnie inne życie i mysle,ze to opowiadanie zasługuje na oddzielny blog. Ale przeniesiesz tutaj tez poprzednie rozdziały?

      Usuń
    3. WiZ? Tak, ale jak je poprawię ;)

      Usuń
    4. tak, chodziło mi o przenoszenie WiZ oczywiście :D to dobrze

      Usuń
  19. Przez chwilę nie wiedziałam, co się na WiZ dzieję, ale wyjaśniłaś to jasno. Blog dodaję do obserwowanych, by mi adres nie zaginął i już się biorę za 13(1).
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Hehe, a ja jestem z tych najgorszych, którzy pisali, uznali, że teksty do niczego i usunęły bloga, nie licząc się ze zdaniem czytelników... ups.

    Nie no Ruda, rozumiem wszystko co postanowiłaś i dalej podziwiam, że angażujesz się w to całym serduchem! Nadal nie potrafię zaczaić jak Ty na to wszystko znajdujesz czas.. Ja nie prowadzę już bloga, nie piszę, bo brakowało czasu, teraz nie mam czasu na czytanie, ale postaram się na dniach wszystko nadrobić.
    Dobry pomysł z nowym blogiem, całkiem logiczny i mądry. Obiecuję, że nadrobię zaległości u Ciebie, nie opuściłam Cię i strasznie tęsknię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah no niby tak, ale ja nie mam do Ciebie żalu ;* Chociaż nadal mam nadzieję, że kiedyś - jak czas pozwoli - wrócisz do pisania, bo brakuje mi Ciebie;)

      Znajduję czas, bo nie mam dzieci! :D Jakbym miała, to z pewnością nie byłoby tak kolorowo.
      Pamiętam, że mówiłaś, że mi nie wybaczysz, jak znowu zacznę od nowa:D A przecież zaczynam. Niby tylko poprawki, ale jednak w jakimś sensie "na nowo". Dlatego dziękuję, że mimo wszystko nadal ze mną jesteś! ;*

      Usuń
  21. Ruda, nie mam pojęcia, co robić XD. Jestem w zawieszeniu. Nie wiem, czy nadrabiać zaległości, czy zacząć czytać od nowa, aby sobie przypomnieć, przeczytać poprawioną wersję i dotrzeć tak do "początku" (tudzież końca).
    Rany, jaka ja jestem niezdecydowana #kobieta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie Ty jesteś niezdecydowana, tylko ja zamieszałam. Wszystko zależy od tego, czy masz ochotę czytać to wszystko od nowa. Nie ukrywam, że ja bym się ucieszyła, bo miałabym opinie odnośnie tych poprawek ;D Ale z drugiej strony, to będzie ogólnie ok. 100-150 stron tekstu (mówię o całej I części) i nie chcę Cię tym obarczać, bo wiem, że trzeba na to poświęcić kupę czasu. Jak widzisz ja też Ci nie umiem dać zdecydowanej odpowiedzi :D
      #kobietyyyy

      Usuń

Nie toleruję spamu pod rozdziałami! Bez względu na to czy jesteś autorką opowiadania, ocenialni, szabloniarni... ze spamem idź do spamu!

Obserwatorzy